Czasami warto być na szarym końcu. Serio! Czasami z tego szarego końca, będąc uważnym, sprytnym i dobrze zorganizowanym można się wysforować na sam przód! Serio!
Kategoria: Technorozważania
Każdy z nas kojarzy te katastroficzne filmy o przyszłości, ten klimat nieba zasnutego gęstymi chmurami niedopuszczającego słońca, wiecznej nocy lub półmroku, dominujących szarości i brązów jak w Polsce pod koniec listopada po szesnastej. Zmordowanych, brudnych i wycieńczonych ludzi, wpół niewolników pokornie znoszonych swój los i wszechobecnego uczucia TEGO. ZŁA.
Jakoś śmignęło 45 lat od wysłania pierwszego e-maila w historia świata. Krótki miał żywot. W stosunku do czasu trwania zawodu skrybów, kaligrafii czy wieków trwania i pracy zecerów e-mail okazał się wyjątkowo nietrwałym wynalazkiem. E-mail zanika, rozpada się, staje się zbędny i niepotrzebny.
Czasami mam wrażenie, że robimy te CRMy bez sensu. Każdy zapytany wypowie piękną definicję CRM, opowie jak ważne są dobre relacje, jak na relacjach buduje się zaufanie, jak zaufanie procentuje lojalnością i przychodem.