Kategorie
Technorozważania

Konsekwencje oglądania filmików w necie

Felieton ukazał się w Polska The Times 3 kwietnia 2020 r.

W Naddniestrzu mieszka Roman. Naddniestrze to taki zapomniany kawałek świata. Uznawany chyba tylko przez Rosję, byt wetknięty jest między Mołdawię, której jest formalnie częścią, a Ukrainę w okolicach Morza Czarnego. Roman jest fanem Polszy. Polska ma na świecie pewnie mnóstwo fanów, ale Roman jest wyjątkowy. Nauczył się polskiego sam, z YouTuba. Mógł przecież niemieckiego, czy holenderskiego, ale upodobał sobie Polskę i polski. Roman wyspecjalizował się w oprowadzaniu po rodzimej enklawie turystów, w tym turystów z Polski, a ostatnio coraz częściej bywa w samej Polsce, przy okazji nieźle wytrącając nas z marazmu i negatywnego myślenie wprost pokazując w tworzonych przez siebie filmach, że jednak nie jest u nas tak źle. Roman prawie stał się już Polakiem.

Wyobraźmy sobie Romana z zeszłego wieku. Mając 8 lat, znalazłby w bibliotece przygody Pana Samochodzika i zafascynowałby się na tyle, że zapragnąłby zobaczyć te plenery, które Nienacki tak pięknie opisał. Następnie pożyczyłby atlas Polski ze zdjęciami, a następnie słownik, aby sobie przetłumaczyć opisy. A potem to już poleciałoby szybciutko, i już w wieku 19 lat studiowałby w Kiszyniowie polonistykę, aby gdzieś tam może na czwartym roku wyjechać na upragniony wyjazd do Polski. Po przyjeździe okazałoby się, że mówi przedwojennymi formami i dziwnym akcentem, za nic nie mogąc dogadać się ze współczesnymi Polakami. Czułby się raczej obco, miałby wrażenie nieprzygotowania i poczucie, że studiował rzeczywistość innego kraju. Po powrocie do domu postanawiłby zrobić jednak fakultet z socjologii, która być może wydawałaby się mu bardziej przydatna w poszukiwaniu pracy.

Roman FanPolszy, ten który nauczył się polskiego samodzielnie to postać prawdziwa, polecam jego profil. Romana nie byłoby, gdyby nie szerokopasmowy Internet ze swoim globalnym zasięgiem. Oczywiście dalej dziwię się, czemu nie został germanofilem, frankofilem, czy ogólnie rzecz ujmując jakimś eurofilem. Ale pewny jestem, że gdyby nie te proste narzędzia do głupich wydawałoby się filmików, to ani Roman, ani wiele innych osób nie zrobiłoby czegoś fascynującego, porywającego, czy ważnego dla świata lub po prostu dla siebie. Zasoby Internetu dają możliwość nauki, obserwacji, wsiąknięcia w kulturę, a nawet opanowania konkretnych umiejętności. Pozwalają poszukiwać dowolnej wiedzy i ją zgłębiać. Dają nieograniczone możliwości, a jedyną przeszkodą do poznawania możemy być my sami i nasza niechęć lub lenistwo. Internet pozwala zbudować relacje dzięki możliwości zagajenia prostej rozmowy bez względu na odległość, czas czy zestaw narzędzi, jakimi mogą być czat, forum, blog czy komentarze pod filmikiem. Na co dzień raczej irytujemy się niestosownymi interakcjami, hejtem w takich miejscach, ale gdyby nie te narzędzia, Roman nie miałby pracy, mówił pewnie tylko po rosyjsku a ja nie mógłbym poznać realiów Naddniestrza poszerzając z kolei moje horyzonty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *