Kategorie
Technorozważania

Manipulacja

Felieton ukazał się w Polska The Times 13 marca 2020 r.

Maszynista powoli, z gracją przestawiał nastawnik jazdy tak, aby pasażerowie spokojnie mogli pić w swoich przedziałach rozdaną właśnie herbatę i kawę. Pilot z niezwykłą wprawą reagował sprawnymi ruchami wolanta i pedałami steru kierunku na gwałtowne porywy wiatru podchodząc do lądowania. Kierowca autobusu nr 523, mając na uwadze pasażerów stojących, hamował delikatnie, ale skutecznie. Ach, jakżeż ci fachowcy sprawnie manipulują doprowadzając swoje zadania do szczęśliwego końca.

Właśnie teraz, w ostatnich dniach, Google i Facebook zdecydowały się na szerszą manipulację danymi i wynikami wyszukiwania. Istotną potrzebą społeczną według nich jest takie manipulowanie danymi, aby to dane WHO o COVID-19 były na szczycie, a fake newsy gdzieś na dole, lub najlepiej wcale. Jawna manipulacja prawda? Jakże proste technicznie są dziś działania, które są tak bardzo trudne pod względem moralnym. Jeszcze niecałe trzy miejsce temu wszyscy żyliśmy w emocjach jakie wywoływała manipulacja danymi z Chin, jak denerwowało nas ukrywanie filmików, relacji lekarzy, czy zaprzeczenia oficjeli. Emocjonowaliśmy się tym co wyciekło zza chińskiej kurtyny. Jawna manipulacja – pomyślał chyba każdy. Dziś przyklaskujemy manipulacji aby zmniejszyć panikę, myśląc sobie: no, w to sumie taka rozsądna decyzja. A technologia niezwykle to ułatwia. Plotka szybsza jest dziś niż prędkość światła i każdy z nas nieświadomie uczestniczy w tym maglu dezinformacji, ponieważ każdy lajk, każde nasze zatrzymanie się na moment na kontrowersyjnym wpisie podczas przeglądania jest mierzone, rangowane i odpowiednio wzmacniane. Nie jesteśmy więc w stanie w takim maglu nie uczestniczyć jeśli tylko posługujemy się na co dzień wyszukiwarką czy serwisami społecznościowymi. No ale czy bez technologii byłoby łatwiej? Może żylibyśmy sobie w pełnej nieświadomości do czasu aż wirus nie zaatakowałby nas z ogromną siłą potężnej fali uderzeniowej? Może jednak, przy całej tej manipulacji, tych dylematach decydentów którzy ręcznie poprawiają lub osłabiają jakieś wyniki, może jednak jesteśmy w sytuacji lepszej niż nasi przodkowie? Może jednak w obliczu całej tej manipulacji jesteśmy w stanie być poinformowani wcześniej, możemy się lepiej przygotować, nawet uczestnicząc w panicznej akcji ogołacania półek z makaronu i mydła? Powziąć jakieś środki ostrożności, być może nawet w nerwach, ale obejrzeć kilka, kilkanaście różnych, nawet przeciwstawnych autorytetów i wyciągnąć jakiekolwiek wnioski a nie biernie zderzyć się z rzeczywistością? Tego nie mieli nasi dziadkowie. Nimi manipulowali pojedynczy liderzy lokalnej opinii, których zdanie i głoszone treści nie mogły być zweryfikowane w żaden sposób.

Może jednak, przy całej tej wątpliwej moralnie manipulacji to jednak dzięki technologii przejdziemy przez tę zarazę szybciej? Bezpieczniej? Czyż technologia nie jest piękna nawet z tymi wadami łatwości przełączania przysłowiowej wajchy, tą ogromną pokusą technowładców do działań autorytarnych?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *