Kategorie
Technorozważania

Nowości brak

Felieton ukazał się w Polska The Times 17 stycznia 2020 r.

Targi elektroniki użytkowej CES 2020 w Las Vegas są już za nami. To największe tego typu targi w których uczestniczy blisko pięć tysięcy wystawców i które obfitują w nowości, nowinki, premiery i obwieszczenia wszelkiej maści innowatorów. W zeszłym roku targom towarzyszyła premiera składanych w pół ekranów smartfonów, w tym roku nie mogło być gorzej.

Jakież to przełomowe patenty na życie pokazali nam wystawcy? Mieliśmy np. szczoteczkę (?) do zębów, która za pomocą wibracji załatwia sprawę w dziesięć sekund. Mogłaby w pięć ale jest w stanie obsłużyć na raz tylko górną lub dolną szczękę. Zatem na prawdziwy przełom musimy jeszcze nieco zaczekać. Mieliśmy całą menażerię robotów, od zwykłego przynieś-wynieś do robota kuchennego, który mając ramiona robocze przyczepione od spodu wiszących szafek kuchennych pomaga nam krojąc, szatkując i porcjując. Robot na demonstracji sam przygotował sałatkę, choć moja żona twierdzi, że z taką powolnością jaką ów robot reprezentuje z jej amatorskiej kuchni wyleciałby szybciej niż ja. Przez kilka lat z rzędu oglądaliśmy roboty zabawki, najczęściej pieski lub coś co przypominało uniwersalne miluchy z kreskówek, aż w tym roku doczekaliśmy się robota kota. Potrafi się łasić i przeciągać a ładuje się sam. W kuwecie. Jednak chyba największym przełomem okazał się robot donoszący papier toaletowy. Zawsze wtedy, gdy jest to najbardziej potrzebne – jak głosi hasło producenta. Fenomenalne.

Wydaje się zatem, że w tym roku genialne starały się być pomysły na wykorzystanie wynalazków, które światło dzienne ujrzały już wcześniej, bo te roboty to nic innego jak doskonalenie czujników i pseudointeligencji. Prócz nich pokazano sporo laptopów ze składanymi ekranami, choć technologia elastycznych wyświetlaczy nie jest jeszcze doskonała a przede wszystkim trwała. Pomysł na możliwość dowolnego zagospodarowania pulpitu roboczego wydaje się być fajny, ale jeszcze nie na dziś również ze względu na oprogramowanie a szczególnie systemy operacyjne, które nie pozwalają takim ekranom rozwinąć skrzydeł. Czekamy. Z kolei producenci AGD starają się nas przekonać, że przełomem są lodówki z kamerkami w środku połączone trwale z Internetem i sklepem, że są nimi zamki do domu reagujące na naszą biometrykę albo specjalne moduły szafkowe dla kurierów wbudowane w portale drzwiowe. Taki paczkomat, tylko osobisty i na odwrót. Nuda. Nic przełomowego. Innowatorzy przyzwyczaili nas do epokowych odkryć co dziesięć minut, ale to chyba jednak jest nie realne. Czasem i wynalazek musi swoje przeleżakować i nie możemy liczyć na ciągłe innowacje warte uwagi.

Już w lutym targi MWC w Barcelonie. Wystawców będzie dwa i poł tysiąca a ja już się boję kolejnych pomysłów na roboty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *