Felieton ukazał się w Polska The Times 14 sierpnia 2020 r.
Nie wiem czy to miejska legenda, czy fakt, ale ponoć kiedy współcześnie młodym ludziom pokazano dyskietę, z radością wykrzykiwali, że to ikonka „zapisz” wydrukowana w 3D. Tak! Z mojej perspektywy to i śmieszne i straszne, bo te dyskietki były przecież w użyciu wcale nie tak dawno… O zaczekaj! Dalej są! W jakimś popularnym portalu, chyba podróżniczym, przeczytałem wzmiankę – śmiesznostkę, że oto Boeingi 737 aktualizowane są przez dyskietką. I że jak to? W XXI wieku takie rzeczy, kiedy wszystko mamy z chmury, a oni tu latają na dyskietkach? Dodam tylko dla porządku, że przez owe dyskietki dokonuje się aktualizacji baz danych takich jak lotniska itp. W większości są to informacje numeryczne, więc nie ważą tyle ile nasze zdjęcia i filmy w supernowoczesnych smartfonach i nie wymagają pojemnych nośników danych. Zatem jeśli to działa, i co więcej, jest niezawodne to po co to zmieniać?